|
Wiek nowy |
z głębokości wołanie ponowne zdobycie Troi sprzedawca imion pewnego roku jeżeli jesteś Sokratesem struna jesteś, jestem, jesteśmy w każdej chwili zatrzymany postmoderniści zdrada jakby pierwszy lepszy kiedy czas się kończy preludium a jeżeli będziesz moją George Sand jestem twoim dłużnikiem wybrzeża mórz południowych prognoza pogody zrozumienie polny cmentarz tramwaj w dżinsach urodziny noc Desdemony zrozumienie pieśń wędrowca cmentarz w Czerniowcach teoria małego wybuchu nasze spotkania jak bitwa genetyka ostatnie wtajemniczenie znajomi poeci tożsamość świt, który okazał się zmierzchem księga wątpliwości lekki sen letni przy bezchmurnej pełni siedzący w korku w Pompejach w upale w podróży telefon teoria wielkiego wybuchu wiek nowy |
z głębokości wołanie wstaję ze snu, z niepamięci powstaję z prochu beznadziei starzy ludzie spoglądają z wysokości dobrze wygrzanych ławek gołębie podfruwają z lekkim tremolo powietrza nagromadzonego ponad moją głową jak w studni, z której wodę piłem sycąc swój niepokój znam ich imiona, pycha nienawiść, nieumiarkowanie wstaję ze snu, z rozpaczy i wiem teraz jest czas odpowiedzi moje miejsce czeka na gest na słowo odbijające światło gwiazd moje wyprostowane ciało jest kamieniem, który pękł rozkładam więc dłonie tracąc wszystko o co mogłem prosić wstaję z grzechu i cierpienia podrywam się z nicości, ale nic nic nie zastąpi radości narodzin moja noc jeszcze trwa, jeszcze płoną we mnie ogrody gesty stygną w migotliwym świetle jakby nie wydarzyło się nic o czym wcześniej nie mogłem pamiętać |
Copyright ©2014 Krzysztof D. Szatrawski |