krzysztof
krzysztof
dariusz
dariusz
szatrawski
szatrawski
owady zamknięte za szybą
szpital miejski. około południa
równie dobrze mogłoby być po północy
gdy zapach środków dezynfekcyjnych
miesza się z ultrafioletem. owady zamknięte
za szybą i stary mężczyzna o załzawionych oczach
lekarz unika jego spojrzenia zbyt często
mówi o najnowszym
które wyzwoli od kolejnej śmierci ludzkość
to podejrzane słowo. owady poruszają się
trudno to dostrzec - wszystkie są podobne
do siebie. on to zauważył
coraz więcej kwiatów zatruwa sterylną ciszę
niewiele pomogło zarządzenie ordynatora
kwiaty więdną w toalecie
na łóżku obok nie skrzypią już sprężyny
nie należy się przejmować, mówi
przecież to rutynowy zabieg. to dobry lekarz
na ekranie zabijają się młodzi chłopcy
jest to film wojenny lub śmierć autentyczna
- wszystko zależy od godziny. świeże jabłko
toczy się po stoliku
nie muszę już pytać. lekarz uśmiecha się
spokojnie
w programach telewizyjnych umierają także zwierzęta
i ptaki. ciemne twarze ocalonych nie znają ceny
szum wzmaga się. nie mówi
nic o ciszy
nic o czasie i prędkości
o zbliżającym się zwężeniu drogi krzyżowej
o Jezusie Chrystusie. szpitalny kapelan skinął tylko głową
o szybie którą obsiadły owady
gdy ozdrowiałem
zadźwięczał nóż
zakołysały się połówki jabłka
zegar wskazywał kwadrans po południu, lecz ubranie
nie pamiętało już ciała
milczały agencje i ptaki za oknem
spłoszone redundancją i chłodem
Copyright ©1988 Krzysztof D. Szatrawski
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL